Brak możliwości połączenia z usługami Google nie oznacza końca chińskiego giganta. Huawei postanowiło wskazać nowe kierunki rozwoju firmy.
Ten, kto wynalazł telefon z pewnością nie spodziewał się jak wieki później jego wynalazek wpłynie na stosunki dwóch potęg – USA i Chin. Od maja 2019 roku Huawei należy do firm wpisanych na tzw. entity list – listę podmiotów z zakazem prowadzenia biznesu z udziałem amerykańskich firm. Oznacza to m.in. brak dostępu do podzespołów wytwarzanych przez Qualcomm, a także usług Google, które stanowią podstawę działania każdego smartfona z systemem Android. W konsekwencji na wydanych od tego momentu urządzeniach Huawei nie ma możliwości zainstalowania aplikacji takich jak Mapy Google czy YouTube. Początkowo ban miał obowiązywać do maja 2021 roku, jednak nadal pozostaje aktualny.
Ta sytuacja spowodowała, że sprzedaż smartfonów Huawei znacznie spadła, jednak chiński gigant stale próbuje utrzymać swoją pozycję na zachodnim rynku. Warto wiedzieć, skąd wziął się konflikt na linii Huawei–USA. Głównym powodem były oskarżenia o szpiegowanie użytkowników przez oprogramowanie, które mogło śledzić ich działania i przekazywać informacje do chińskiego rządu. Niektórzy z innych chińskich producentów również byli oskarżani o takie działania, jednak w przypadku Huawei istotną różnicą jest fakt, że część technologicznych ekspertów firmy pracowała przy tworzeniu projektów dla sił zbrojnych Chińskiej Republiki Ludowej.
Ważną częścią działań firmy Huawei jest także dostarczanie infrastruktury potrzebnej do budowy sieci piątej generacji. Komisja Europejska opublikowała jednak dokument, który wskazuje, że państwa członkowskie powinny unikać dostawców z krajów bez „odpowiedniej kontroli demokracji i praw”. Choć takie sformułowanie nie wskazuje bezpośrednio Huawei ani nawet Chin, według ekspertów interpretacja powinna skupiać się właśnie na podmiotach z Państwa Środka. Aktualnie część europejskich krajów nadal stosuje sprzęt do 5G od Huawei – między innymi Węgry – jednak polska ustawa o KSC również sugeruje unikanie chińskich firm. W efekcie Huawei może stracić nie tylko na braku dostępu do usług Google, lecz także wykluczeniu z rynku 5G.
Obecnie sytuacja firmy zarówno na amerykańskim, jak i europejskim rynku jest dość trudna, a przez ostatnie kilkanaście miesięcy niewiele wskazywało na jakiekolwiek zmiany. Huawei jednak nie chce się poddawać – pomimo ograniczeń dotyczących usług Google oraz sieci 5G chiński producent nie zamierza całkowicie opuszczać zachodnich krajów. Firma wciąż rozwija swoją ofertę pozostałych produktów: podczas konferencji w Stambule w czerwcu 2022 roku zaprezentowano siedem nowych urządzeń. Oprócz smartfonów, które ze względu na brak aplikacji od Google niestety nadal nie zainteresują zbyt wielu użytkowników, pojawiły się nowe laptopy oraz MatePad Paper, czyli tablet połączony z czytnikiem e-booków.
Wyświetlacz E-Ink w MatePad Paper zapewnia przyjemną lekturę, a samo urządzenie może służyć również jako notatnik lub szkicownik. Wśród laptopów warto zwrócić uwagę na model MateBook 16s z 16-calowym ekranem, funkcją Super Device umożliwiającą sprawne połączenie ze smartfonem lub tabletem Huawei i aż 14-rdzeniowym procesorem. Zaletą jest także 16-calowy ekran dotykowy 2,5K, który zajmuje około 90% powierzchni przedniej części urządzenia.
Zdj. Główne: Alex Fu/pexels.com